Nionio urodził się sześć lat temu. Zawsze był dzielny. Wtedy też. Widziałem na własne oczy, jak wydostawał się na zawnątrz z ciemnej i krwistej jamy, czyli z Marty. Miał taki sam wyraz twarzy, jaki przybiera teraz, gdy musi odpowiedzieć na szczególnie trudne pytanie.