Impreza zapowiadała się na prawdę bardzo miło
msza w kościele, goście, alkohol, obiadek i jak to na weselach bywa muzyka ;)
Na weselu byłam z moim przyjacielem zaprosił mnie ;)
za co bardzo mu dziękuję...
No ale niestety impreza była zbyt piękna by trwała wiecznie a przynajmniej do 4 nad ranem ;( dla mnie zakończyła sie o 23.45 przed samymi oczepinami... Tańcząc z Kaśką pod wpływem alkoholu przewróciłam się i obiłam prawe kolano :)
Dziękuję wszystkim za opiekę nade mną, a w szczególności Marcinowi za to,że nosił mnie na rękach nawet do łazienki ;)