otwierasz oczy - znów budzi cię ból. za oknem świeci słońce, masz wrażenie jakby była wiosna. niestety. do niej jeszcze dużo czasu . wstajesz i znów bez śniadania zaczynasz dzień. siadasz do komputera i zastanawiasz się kto tym razem powie jaka jesteś beznadziejna. przyjaciele wciąż mówią to samo ' nie przejmuj się. ludzka zazdrośc. sama wiesz jaka jesteś i jakie masz wartości. nie wierz kłamstwom ' lecz ciągle gdzieś w głowie krąży myśl ' a może to prawda? może ja naprawde jestem taką k. ? może .. ' i co to wszystko daje? kolejne łzy w oczach. kolejne zapewnianie brata że nic się nie stało.. On jednak wie że nie mówisz prawdy. Poprostu daje za wygraną i nie wnika. wychodzi z pokoju. a na twoich policzkach pojawiają się kolejne łzy. delikatnie spływają wskazując ścieżkę następnym ..
aż wkońcu masz dośc. ubierasz się i wychodzisz z domu. początkowo nie wiesz jeszcze dokąd isc. przyjaciel . tego właśnie teraz potrzebujesz. wiesz gdzie isc. wiesz że ona teraz nie śpi. wiesz że napewno tam będzie i wiesz, że z nią bedziesz mogła tam posiedziec. zbliżając się do tej ulicy miniesz jakiegoś mężczyzne pytającego ' czemu taka śliczna dziewczyna jest smutna? ' , uśmiechasz się i mówisz że jest okej . przyczepiony uśmiech już nie schodzi z twarzy. łzy już zaschnęły na policzkach. nie ma sladu po tych błyszczących kropelkach.
wiec czemu idziesz do niej, skoro nie chcesz powiedziec że masz problem ? chcesz poprostu z kims posiedziec. zapomniec o tym wszystkim. udaje się.
aż do nastepnego powrotu do domu ..