Dzisiejszy dzień był straznie męczący, padam z nóg. Praca od 9 do 16, do tego latanie po mieście...na szczęście odwiedziły mnie moje kochane robaczki i razem przyrząziliśmy gofry, dla mnie oczywiście wersja light. Teraz zabieram się za ćwiczenia, troszkę pozniej zostawię dla Was bilans i aktywność, mam nadzieję, że będziecie ze mnie dumni, po moich wyczynach.
A Wy jak spedziłyście dzisiejszy dzień? Byłyście bardzo zajęte? Czy wrecz przeciwnie?