Wróciłem (:.
Bywało lepiej, idzie zima, znowu mętne zimne dni, dom, muzyka i spokój :).
Do lutego zero treningów a od nowego roku powrót (:. (Ciągnie mnie do tego :| )
Ostatni rok i osiemnacha. Jakiś krok? Od marca prawko, mam dość mandatów i zbędnego strachu jazdy po nocach.
Po za tym coraz lepiej. Plany na urodzinowy melanż rozpoczętę, masa głupot i bajerów do ogarnięcia:/.
Muzyka jak zawsze nadaję tempa życiu, czuję się z tym dobrze :).
Idę zapalić, daję mi to spokój, a musze z tym skończyć :|.
Cały czas życiu stawiam czoła bez strachuu...