Tak sobie siedzę i mi smutno że jutro już trzeba wyjeżdżać. Dopiero co przezież przyjechaliśmy. Pięć dni w uroczym miejscu w Karkonoszach. Świetni ludzie, dom obok którego stajnia i 11 koni. Dawno tak się nie wyjeździłam i dawno nie miałam takich zakwasów po jeździe. Niesamowity teren na Volterze... coś pięknego. Cudowna pogoda i zdobyty szczyt Śnieżki w niełatwych warunkach. Warto było się pomęczyć bo widoki przepiękne. Codziennie tyyyle śmiechu. Wieczorne granie hahaha. Piękna sesja przy górskiej rzece. Śniadania, obiady, kolacje pani Zosi <33 :D Codzienne oglądanie nieustraszonych blee! I to słodkie lenistwo... Jutro z rana kierunek Legnica. Następnie Krzyżanowice <3 Za trzy dni znowu się zacznie dom, szkoła i nudne monotonne życie. Ale wszystko co dobre szybko się kończy. Niestety.
UDANYCH OSTATNICH DNI FERII ;*