Gdy byłam mała, wierzyłam, że ludzie są marionetkami, poruszanymi przez boga. Każdy ich ruch jest odgórnie zaplanowany. Nawet ten, o którym nie mamy pojęcia.
Gówno prawda.
Ludzie są marionetkami, owszem, lecz w rękach innych ludzi. Choć ja to się czuję bardziej jak pajac...
Całe życie zawieszani
na sznurkach cieniutkich,
czyimś ruchem poruszani
dla uciech malutkich,
tak tańczymy i śpiewamy,
jak nam grają inni
i choć dzieci dobrze znamy,
nie jesteśmy już dziecinni
O święta naiwności!
A ja wierzyłam, że wyrwę się stąd, że WRESZCIE ją zobaczę!
O ja głupia!
O ja naiwna!
O złośliwości losu!
Ludzie mówią, że nie mamy duszy,
ludzie mówią, że nie znamy łez,
lalki z drewna przecież nic nie wzruszy,
lalka nie ma serca, czy to prawdą jest?
Hah! Znowu nauczyłam się płakać! Och, cudna ironio...