i jeszcze jakimś gestem próbujemy coś otworzyć lub zamknąć
i znów beznadziejnie utkniemy w powietrzu
jest cicho
pochylamy się
obiecując cieniem, który jest w naszych twarzach
i znów w oczy nasze wchodzi morze powietrza
utonę - mówisz
przechyleni do tyłu jeszcze szeptem wiemy o sobie
az rozpacz nasza pęknie jasno i cicho
i zaczniemy usychać mąrością na nic przydatną.
like that.
M.