Fragment z książki Anne Rice - Królowa Potępionych
"Siadła przy końcu stołu, czekając na nich, nieruchoma i spokojna. W świetle paleniska karmazynowa szata przydawała jej skórze blasku.
Kontur jej twarzy i tafle ciemnego szkła ozłacały płomienie, nieskazitelne lustra pokazywały ją wyraziście, jakby odbicie było prawdziwą istotą, unoszącą się w przejrzystym powietrzu nocy.
Czułem lęk. Strach o nich, o mnie i, co dziwne, o nią. Był we mnie chłód, przeczucie złego, tego, co ona może uczynić. Ona, zdolna zniszczyć wszystkich, których kiedykolwiek kochałem."
Cierpię na brak czegoś, czego nie mam