Terminator (1984,1991,2003)

Terminator (1984,1991,2003)

Dlaczego tylko 3 części? Ostatnio zabrałem się do odświeżenia tej trylogii. Tej, którą można jeszcze uznać za zwartą całość.
Kino science fiction zbiera chyba najwięcej batów a najczęstszą negatywną opinią jest to, że jest po prostu głupie. Bardzo to konstruktywne stwierdzenie.

Głupie czy nie uważam to za niezwykle fascynujące. Wielki pokłon dla Camerona za jego dwie części. Pomysł mistrzowski, system który miał bronić ludzi uznał, że są dla siebie największym zagrożeniem i postanowił ich zlikwidować. Już nawet nie będę doszukiwał się nieścisłości w tym wątku, bo nie warto. Wiadomo, ze w każdym tego typu filmie znajdzie się coś nie tak, ale mniejsza już o to.
Jak w starych filmach wyobrażano sobie komputery? Były to zazwyczaj szafy z większą ilością lampek niż przycisków co dziś budzi raczej politowanie niż niepokój. A to niespodzianka, w filmie z 84 roku tak przestawiono maszyny, komputery i roboty, zarówno te latające, jeżdżące i chodzące, że do dziś budzą wrażenie futurystycznych. Tak może wyglądać przyszłość. To jest właśnie niesamowite, nie wiem kto zaprojektował te szkice, ale chyba sam przeniósł się w przyszłość. To nie jest kiczowate!
To wciąż jest realna tematyka i wciąż przerażająca, sztuczna inteligencja itp.

Część pierwsza dziś jest zepchnięta w kąt. Powstał świetny film, który budził jakąś tam sensację i mięśniak grający złego robota. Reżysera mistrzowska, wszystkie sceny, dźwięki o tym nawet nie będę już pisał. Czarny charakter został zapity ale&
Ludziom się widocznie spodobał. A ponieważ ludzie potrzebują pozytywnych bohaterów w drugiej części nasz robot jest już dobry.

Fabuła wciąż ma sens i za to brawa, wszystko trzyma się kupy. Mięśniak, który spodobał się w pierwszej części w drugiej jest dobrym robotem, więc podoba się jeszcze bardziej. To już byłby hit, ale to nie wszystko. W pewnym momencie został przełączamy magiczny guziczek i dobry robot zaczął się uczyć. Szło mu to powoli i opornie, pierwszy uśmiech nie wyglądał twarzowo, ale w ostatniej scenie był jednym z najbardziej ludzkich robotów jakie widziałem. Wiedział już nawet dlaczego ludzie płaczą?
Kicz? Jak dla kogo, skoro stworzono sztuczną inteligencję to jest to scena jak najbardziej na miejscu. Do tego dzieciak zaprzyjaźnił się z nim i traktował niemal jak ojca.
To wszystko zaważyło o sukcesie drugiej części i chyba istnieje nadzieja dla ludzkości skoro ludziom wciąż podobają się pozytywni bohaterowie.

Część trzeba już nie Camerona, ale o niej też wspomnę. To była już ostatnia szansa dla Arnolda, a raczej ostatnia chwila by zagrać w filmie. Przecież terminator się nie starzeje a Arnold tak i pomimo wszelkich nowinek technicznych Według mnie nie dało się tego ukryć. Zwłaszcza po twarzy.
Na przestrzeni tych trzech części widać wielki skok na przód w efektach specjalnych chociażby w twarzy Arnolda. W pierwszej części po doklejeniu blachy i tak spora głowa powiększyła mu się w drugiej makijaż był już pierwszej klasy a w trzeciej prześwitywała mu już dziurawa szczęka co osiągnięto zielonym ekranem.
Część trzecia jest zabawna, przynajmniej we mnie nie budzi już takiej powagi i niepokoju. Widać zmianę reżysera. Całe szczęście, że wiąże się z fabułą poprzednich części bo byłaby to kompletna klapa. By ściągnąć ludzi do kina przeciwnikiem Arnolda jest kobieta (wiadomo w przeszłość przenosiły się nago) w związku z tym niektóre sceny walki wyglądały komicznie. Film nadrabia też efektami specjalnymi i scenami pościgu, są doprawdy świetne.
Film nie ma takiego klimatu jak poprzednie, ale warto zobaczyć.

Część czwarta może innym razem, musiałbym ją sobie odświeżyć.