Gdyby nie fakt,
że ów owad był baaaardzo kontuzjowany ;((
to pewnie nie zrobiłabym ani jednego zdjęcia.
Zresztą jak się przyjrzycie,
to na pierwszym zdjęciu widać,
iż jej "tułów" jest złamany
Tymi zdjęciami na tą chwilę
zakończyłam swoją współpracę z Heliosem,
który po zrobieniu ostatniego zdjęcia ważce
rozkręcił mi się ponownie w rękach ;(
na razie nie mam natchnienia do tego by go naprawiać ...
może kiedyś go skręcę ...
Tylko obserwowani przez użytkownika kamadadewi
mogą komentować na tym fotoblogu.