To mój pierwszy wpis. Założyłam photobloga po to, aby móc się "wygadać". Wiecie problemy, nie problemy. Myśle sobię, a napisze tutaj, nikt nie będzie wiedział, że pisze, ani narzekał na moje zrzędzenie.. Dzisiaj dzień spędzony miło w Krakowie, z siostrą i szfagierkiem
Lody pochłonięte, krakowski precel z serem obowiązkowo też. Nachodziłam się jak nigdy, wróciłam zmęczona. Padałam na pysk, chciałam iść spać, ale laptop mój kochany wołał mnie i płakał z tęsknoty za mną, więc pomysł z wyspaniem się nie wypalił..
No cóż...Dwa dni temu świętowałam 15 wiosen. "Przyjaciółka" zapomniała o moich urodzinach, poczułam się trochę źle nie powiem..wiecie przyjaciel, nie powinien mieć problemu z zapamiętaniem jednej daty. Myślałam, że aż tak wielki wyczyn to, to nie jest, a tu taka niespodzianka. Na szczęście są i tacy, którzy świętowali razem ze mną
Lizak kutas to mój prezent numer 1! Mamie się niezbyt podobał i poprosiła, żebym nie jadła go na jej oczach, hm ciekawe dlaczego
Wracając do dzisiaj, jutro planowane wagary 3:) Ciekawe co z tego wypali, ostatni dzień nauki trzeba jakoś świętować przecież
Za oknem pasudna pogoda :C Zimno i mokro, ja się pytam co to jest
Miało być piękne słoneczko, a tu lipa..
Kładę się spać, dobranoc miłego dnia