co to był za dzień...jestem padnięta że szok...
już wiem że to nie pośpiech tak męczy tylko...
świadomość że się jest w szkole...serio...
bo w wakacje ani razu nie zasypiałam przy kompie...
a teraz już tylko głowe podpieram sobie :D
całe życie chemie mam we wtorek lub w środe :D
i wcale to mi się nie zmieniło...środa 1st lekcja :D
mykam do łazienki sięgnąć po przebudzienie :p
przepraszam że niekomentuje...
a zdjęć często już nie będzie...
obiecałam się uczyć...
i dotrzymam słowa :)
kocham Cię Kotuś ;*
pozdrawiam goracą ;)
najmilszej nocki ;)
i dobrych ocen :)