nareszcie piatek:) chociaz co mi tam za radosc jak za dwa dni poniedzialek...ale by bylo fajnie wrocic do szkoly i wlasnie w tej chwili miec wakacje...
za dwa miesiace o tej poze bede gdzies w chmurach i pewnie bebe juz miala dosc lotu:/
ale byle do urlopu
szkoda....kolejny tydzien minal bez zadnego 'postepu' i szkoda ze tak to wkurza...i szkoda ze zycie to nie film ze tu sie takie zeczy nie zdazaja, nic nas nie zaskoczy...
bez sensu czekam na jakis magiczny moment, na cos co warto bedzie zapamietac....