~tak, kocham swoje oczy...
to chyba jedyna rzecz,
która naprawdę nie jest taka zla...
~za radą pewnej osoby,
której tożsamości nawet nie znam,
starałam się dziś uśmiechać...
przyznajmy, przez pół dnia było wesoło...
jednak dobił mnie fakt,
jak szybko niektórzy potrafią mnie zirytować...
ale nienieniemogesiętemudać...
następnym razem...
będzie dobrze
będzie wesoło
będzie tak jak to wymarzyłaś...
jeśli dam radę.
~moje ambicje...
cóż, lekcja czy dwie gry na perkusji
chyba mnie za bardzo nie pogrążą,
prawda.?
ogarnę jeszcze niedługo bas
i będę zupełnie spełniona <3
jeśli chodzi o muzykę, oczywiście..
~boję się sylwestra.
kurdę, chcę do Lulu...
i w sumie zaraz tak zrobię...
więc spokojnej nocy, a ja wychodzę do niego.
~"Leżę przebudzony przy oknie
Jak kwiaty w wazonie
Uwięzione we szkle.
Promienie słońca nadchodzą i przyzywają mnie.
Przez poranne zaspane mgły.
Wyczuwam przybycie letnich dni.
Gdybym mógł zatrzymać upływający czas.
Przekręcić zegar na wczoraj.
Cofnąć cały ból.
Miałbym tylko szczęśliwe wspomnienia.
Te przyjemne chwile, które dzieliliśmy.
Zrobiłbym to ponownie.
Ten krajobraz wiecznie zielony
Jak pąki przemieniające się w liście,
kolory zaczynają żyć i oddychać.
Ten krajobraz wiecznie zielony
którego łzy zaczynają cicho spadać.
Stajesz się pełnym radości dzieckiem wiosny.
Tak pięknie niewinnym.
Ten dziewiczy stan wciąż trwa.
Przepływasz przeze mnie jak lekarstwo.
Przynosząc ukojenie dla mojej duszy.
Bez ciebie nie czuje się całością.
Ten wiecznie zielony krajobraz,
Bardzo cię potrzebuję.
Długo czuje twój dotyk.
Ten wiecznie zielony krajobraz,
Zawsze byłeś mi bardzo bliski.
Ten wiecznie zielony krajobraz,
Czuje żal, kiedy widzę cię smutnym
Ten wiecznie zielony krajobraz,
Pragnę otrzeć twoje łzy.
Dzwony dzwonią, oto nadszedł czas.
Nie mogę znaleźć słów w nasze ostatnie pożegnanie.
Ten wiecznie zielony krajobraz,
Zawsze byłeś mi bardzo bliski."