Narzucając sobie tytuł tej notki wyznaczyłam pewną słuszną tendencję - przecież na początku każdego spotkania należy się przedstawić, (bo bez imienia to tak łyso ) i powitać zebranych, a więc KaHaLi wita Was w świecie wyobraźni, który przenika do rzeczywistości i materializuje się, zresztą z wielką przyjemnością to czyni
.
(Od razu zastrzegam, że KHL w skócie bardzo lubi muzykę - więc i Was zachęcam do posłuchania pewnego utworu podczas lektury:http://www.youtube.com/watch?v=kS9SUmAyKWM&NR=1 )
Świat ten rozciąga się za pomarańczowym oknem i jest zamieszkany przez pewne koszmarki, które można określić, jako iście przyjemne stworzenia, mające swoje radości i smutki, własne historie i pasje, marzenia. Zapobiegając wszystkim objawom niewiary w moje słowa spieszę powiedzieć, że już w następnej notce istoty te uśmiechną się do obiektywu Pana Fotografa i nawet dygną grzecznie, opowiedzą o swoim życiu - kto wie, może kogoś poruszy to opowiadanie, wykaże zrozumienie dla koszmarka, pokocha
W końcu tak jak my, samice rodzaju ludzkiego, stworzenia te wykazują niezwykłe zamiłowanie do wszelkiej maści toreb, torebek czy też portfelików z rozmaitych materiałów oraz innych przeróżnych akcesoriów. Często namawiają mnie szeptem, abym popełniła jakieś torbiszcze i całkiem nieźle ono wychodzi, wiem też, że namówią mnie do pokazania Wam tych dzieł. Otwieranie okna widocznego na zdjęciu sprawia mi ogromną przyjemność i chcę się podzielić z Wami tą radością, mam nadzieję, że polubicie klimat zaprezentowanej tutaj krainy koszmarków, zadbam o to!
Po takim wstępie zostawiam Was z pewną dozą niepewności i już w głowie montuję słowo po słowie następną notkę, aby zaskoczyć Was czymś pozytywnym i rozjaśniającym dzień. Wracam do rodziny koszmarków koszmarkować, a Wy czekajcie na otwarcie pomarańczowego okna i szansę na wielkiego susa ponad parapetem w kierunku zawsze gościnnego świata wyobraźni. Do zobaczenia tam, kochani!
Pozdrawiam,