Umówiona z przyjaciółmi w kawiarni, zbliżała się do wyznaczonego stolika wymijając inne. Przechodząc obok jednego, spostrzegła, że siedzą przy nim jej starzy dobrzy znajomi, niegdyś bardzo bliscy.
- Cześć- powiedziała pewnie.
Cisza.
W takim razie chyba powinnam się uśmiechnąć. Pomyślała i uczyniła to natychmiast.
Zero reakcji.
Są źli?
A może mnie nie poznają? W końcu minęło już tyle czasu.
Nie, to niemożliwe. Na pewno pamiętają kim jestem. Dlaczego więc zachowują się tak jakby mnie nie znali?
Zrobiło jej się smutno, lecz gdy tylko dosiadła się do "swoich", poczuła się lepiej.
Żartowali, rozmawiali, jak zwykle zresztą.
A obok siedzieli "Oni"- kiedyś tak bardzo bliscy, teraz tak bardzo obcy.
"Ona to ja"
C.M. Whiteclover