Mówiłeś mi, że przyciągam gniew, że za nic masz mą niewinność.
Kazałeś mi trudną drogą iść, za stróża mieć tylko ciemność.
Patrzyłeś jak wolno staczam się i spadam w otchłań bezdenną.
Widziałeś jak mieszam z winem krew, by obłaskawić codzienność.
Me serce bije i tak na przekór dniom, gdy ciągle czuje twój gniew nade mną.
Me serce bije i nie zatrzymasz go.
Me serce bije i tak, na pewno.
Wyostrzam wzrok kiedy przyjść ma sen, jak dziki zwierz jestem czujna.
Napiętą struna me ciało jest w obawie, że ciebie spotka.
Me serce bije i tak na przekór dniom, gdy ciągle czuje twój gniew nade mną.
Me serce bije i tak, jak kruche szkło jest wciąż mój los, mój los.
Za stróża mam tylko ciemność.
Me serce bije i tak na przekór dniom, gdy ciągle czuje twój gniew nade mną.
Me serce bije i tak jak kruche szkło jest wciąż mój los, mój los.
Me serce bije i tak.
Me serce bije i tak.
Me serce bije i nie zatrzymasz go.
Me serce bije i tak, na pewno.
Ogólnie nie fajnie.
Pracy nie ma...
I jeszcze oczywista wystawka ;]
Może nikomu nic nie będę proponować bo to bez sensu?
I tak mnie wystawią... ;]
A potem się dziwią, że siedze w domu.
Z nikim i nigdzie nie wychodze ;]
Sami sobie jesteście winni i o.!
8 dni.!