Jutro mam niezbitą szansę udowodnić, że jestem coś warta, pokazać, że można na mnie polegać. Pojutrze też myślę, że pokażę się z jak najlepszej strony a potem już tylko wolne i z górki. Idealny czas na przemyślenie sobie wszystkiego i dobry początek żeby działać. Męczy mnie jedna sprawa... tak, tak z nim. Nie wiem ciągle co o tym myśleć, czy to była drwina? Na to wygląda, ale nie zabolało specjalnie. Widocznie powoli zapominam i staję na nogi. Jednak nie zapomnę mimo wszystko jak przez niego płakałam.