Nowe Życie

I hate you but I love you. Tak, tak ciągle mi chodzą po głowie słowa utworu ATB - Move On.
Zaczynam tu pisać.. Ehh można powiedzieć, że pamiętnik, ale nie chcę głownie opisywać tego co robię, ale moje przeżycia, problemy i zmiany jakich dokonuję. Może to nudne dla Was, ale mam nadzieję, że sama się lepiej poczuję jeśli będę wiedziała, że mam to gdzieś spisane. Wiem, że przy wścipskiej rodzinie i zwykłym lenistwu nie dam rady prowadzić normalnego pamiętnika, a przy internecie spędzam masę czasu także tak będzie lepiej.

Wiem, że jestem wredna, wulgarna, brzydka, gruba, nudna choć czasami pojebana ale ciężko mi to zmienić. Myślicie, że nie próbowałam? Nie będę ustanawiać postanowień noworocznych bo i tak wiem że to ciągle będę przekładać, dlatego zaczynam od zaraz. Przez to, że mam niewyparzony jęzor straciłam być może kogoś kto był dla mnie ważny a mógłyby być jeszcze ważniejszy. Jestem głupia i tyle na ten temat, dlatego trzeba się ogarnąć i zacząc normalnie funkcjonować.

Pierdole miłość, przynajmniej narazie. W ciągu zaledwie kilku miesięcy już dwa razy zostałam w chuja zrobiona i mam tego dość! Nie będę mówić że się odpłacę i teraz będę robić tak samo bo to nie byłoby zgodne z moim planem żeby się zmienić. Narazie przystopuję i zacznę mój WIELKI ODWYK OD WSZYSTKIEGO CO TERAZ UZNAJĘ ZA SWOJĄ GŁUPOTĘ.

Jeżeli chcecie dodawajcie do znajomych, miło mi będzie ze świadomością że ktoś czyta moje wypociny. Napiszę jutro o pierwszym dniu marnego jak się domyślam początku nowego życia.