Dziękują za wszystko i odchodzą. Jak w sklepie. Ludzie, którzy szczerze mają za co dziękować, tak łatwo nie odchodzą. Zostają po więcej. Jak dają, to bierz. Jak dają, nie uciekaj. Bo przecież nie ma dokąd.
Mimo to, dziękują za wszystko i odchodzą. Bo się spieszą, a Ty zostajesz w miejscu. Przez chwilę, rok lub całe życie.
I zastanawiasz się, co schrzaniłeś. Ale nie schrzaniłeś nic. Po prostu za bardzo się przywiązałeś. Po prostu wyszło jak wyszło i nie ma co dociekać.
Wyrzuć z głowy przeszłość, wyrzuć serce z serca. Idź po swoje, bo trzeba. Bo życie Ci minie na czekaniu.
A Ty chcesz czekać. Chociaż sam nie wiesz, dlaczego. Może dlatego, że to stan neutralny. Nic się nie dzieje, a jednocześnie dzieje się wszystko. Tylko wiesz, że w głowie. To bezpieczne, takie nieżycie w życiu.