Czasami mam takie dnii gdzy wszystko zaczyna mi sie walic. caly swiat staje sie szary a moje zycie calkiem bez sensu. Wtedy siadam na łóżku gasze światło zakładam słuchawki i włączam swoooj ulubiony kawałek . Bo to własnie muzyka dodaje mi chcęci do życiaa to dzieki niej potrafie smieac sie nawet przez caly dzien. Najlepiej by bylo zyc bez problemow , bez rutyny , bez abstrakcyjnej nadziejii na lepsze jutro . chcę uciec ale nie mogę bo wiem ze sa ludzie dla ktorych warto byc . Nadal tkwie w tyym piepszonyym szklanym pudelku zwanym zyciem . z tad nie ma wyjscia nawet smierc jest zbyt bezszelestna by pomoc <33