dzisiaj na orkiestrze jakie zwały... odbijało mi i to na maksa... żal ze mnie rzucałam się na ziemie.. krzycałam... pisałam po tablicy... wybiegałam do kibelka... a Adusia mnie ganiała a pan się za mnie śmiał po 30 minutach.... poszłam po pulpity... czekałam jakieś 15 minut... jednak nam ich nie dali... ja z KAsią i inne dziewczyny grałyśmy siedząc na stole... a jako nasz pulpit służyły futerały... zwała... z kasią waliłyśmy... mój turecki ( jak pan to nazwał) ogólnie zwałowo... jeszcze na koniec zachciało mi się spać... i sie położyłam na JUlii skrzypcach... zwała i jeszcze raz zwała tęsknie.... kocham
Komentarze
Użytkownik usunięty
Szkoda że mnie wczoraj nie było na orkiestrze :/
Ale przynajmniej posiedziałam troche w domu :P
Pozdro i dodaje do znajomych ;))