Długo to trwało, długo mnie nie było. Ani tu, ani gdziekolwiek, dla nikogo.
Nie sądziłem, że tyle mnie bedzie kosztowało pożegnanie z Fredem. Dopiero w momencie, kiedy umierał, uświadomiłem sobie, jak wiele ten zwierzak dla mnie znaczył i jak ważną "osobą" był w moim życiu. Pozostawił znacznie wiekszą pustkę po sobie, niz niejeden człowiek.
Powyżej ostatnie zdjęcie z jego ostatniego spaceru wykonane w poniedziałek, 8 czerwca. We wwtorek Fred umarł około 15:00. Byłem przy nim do ostatniego tchnienia. Kochałem, jak człowieka, albo nawet bardziej.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika juznieja.