Tak wygląda wejście.
A za nim okazuje się, że to nie jest ruina jednej tylko kamienicy. To "coś" sięga aż do Katowickiej i zajmuje na Wałowej co najmniej ze trzy numery w głębi. Z zewnątrz tego nie widać. Po prostu trzeba wejść i to zobaczyć. Skala zniszczeń jest przerażająca i przekracza ramy wyobraźni. Ale o tym już jutro.
c.d.n.