...ciagle z glowa w chmurach,co za bzdura....
Zasypiam ze świadomością, że jestem szczęśliwa.
A budze się bez kolejnej wspaniałej osoby...
...JUSTYS SIEDZI I DUMA...OSTATNI CZESTO MI SIE TO ZDARZA...CZEMU??? BO JEST MASA SPRAW KTORYCH NIE POTRAFIE OGARNAC..POTRZEBA MI KOGOS KTO MI POMOZE,WESPRZE W TYM WSZYSTKIM...JA JUZ NIE WYRABIAM...BOJE SIE...SRASZNIE SIE BOJE...PORAZKA ZYCIOWA...PRZYJAZN JEST DZIWNA ,WOGOLE CHYBA NIE ISTNIEJE,LUDZIE DZIWNIE NA SIBIE PATRZA,ALE JAK SKRYTYKOWAC KOGOS Z KIM TYLE LAT SIE GADALO,PO CO ROBIC PRZYKROSC,LEPIEJ KLAMAC??? TO JEST TAKIE SREDNIE,NAWET CHYBA ODPOWIADA MI TA ROLA KLAMCY. TAK JEST PROSCIEJ,POZATYM MAM WIELKI PROBLEM ZE ZNALEZIENIEM TEGO CZEGOS... NIEKTORZY SPECJALNIE RZUCAJA KLODY POD NOGI ALE JAK BEDZIE TRZEBA TO ODRZUCE JE NA NICH,MAM NA TO JESZCZE DOSC SILY...ZRESZTA MOZE WYDAJE MI SIE ZE MAM A TAK NAPRAWDE NIE MAM...
byla raz sobie dziewczynka ktora zawsze musiala wszystko robic.nie muslala ale robila,bo wiedziala ze tak musi byc,wykorzystna przez wszystkich raz chciala sie zemscic,powiedziala dosc,zaprosila go do domu,pieknie sie ubrala,wymalowala i zeszla do piwnicy.napalila w piecu i przez okienko piwnicy obserwowala jak czeka pod jej domem..ona nie wyszla...on przestal czekac..ona za nim nie pobiegla..pierwszy raz w zyciu powiedzila sobie dosc...