Dzisiaj pierwszy dzień rekolekcji. 1godzina 15min przynudzania.
Dzieci światłości...o matko trzymajcie mnie bo spadnę z krzesła w kościele Ludzie kto to wymyślił?!
Zginął mi telefon we własnym domu. Fajną mam rodzinkę.
Powoli mój stan emocjonalno psychiczny wraca do normalności.
Wdech
Wydech
Istnienia
Z tyłu głowy
Wizja znikania
Przeglądając
Slajdy zdarzeń
Szukając
Ciepła obcych dłoni
Kładąc się do snu
Ze zmęczenia -
A nie ze smutku
Cisząc się, że dziś
Powietrze jest miłe i aksamitne
A jutro już będą pączki na drzewach
Przekonuję siebie
Że trwam -
Czasem pobieram tlen
Czasem oddycham