Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i,

nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół,

i nie ma Cię i nie wiem już gdzie jesteś,

ale dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce.
Nie ma Cię gdy moje życie spada w dół i,

nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół,

ale kocham Cię! kocham! wciąż Cię kocham kurwa,

i nie znam już innych słów, to jest zbyt trudne.

Sama nie wiem skąd czerpac siłę by przetrwac tą tęsknotę.

Sama nie wiem jak długo jeszcze wytrzymam.

Zostałam okradziona z beztroskich spacerów.

Z spontanicznych spotkań.

Zostałam okradziona z bliskości gdy jej ptorzebuję.

A złodziejem tego wzystkiego są kilometry.

Odległosc ma dla mnie drugą nazwę.

Jest złodziejką tego co najlepsze.

Tak, to ona kradnie mi siłę.

To ona kradnie mi cierpliwosc i wiarę.

To ona kradnie mi radosc gdy jego nie ma!

Tak bardzo chcę isc na ten beztroski spracer.

Tak bardzo chcę go miec prz sobie gdy tego potrzebuję.

Tak bardzo chcę wtulic się w jego ramiona i już tam pozostac.

Bardzo bardzo bardzo, kurwa bardzo!