***It's horrid to see you again
Now that you're back from the dead
It's horrid to see you again
So bored of being you
It's horrid to see you again
Now that you're back from the dead
It's horrid to see you again
So bored of being
Alive
to wczorajsza tęcza, która na tym zdjęciu wygląda jak dorysowana w photoshopie, jednakże wczoraj, widziana na żywo naprawdę cieszyła serducho (tak, tak, wiem, że ono tylko pompuje krew, ale nie chce mi się wierzyć, serce też ma uczucia). Nic wielkiego, że to 25 maj (urodziny fbl) i zarazem 300 zdjęć, naprawdę nic, tylko podniecam się tym od tygodnia, podczas, gdy dla innych to nic nie znaczy.. ja strasznie lubię takie rzeczy. Lubię je obchodzić, poza tym, że bardzo rzadko udaje mi się prowadzić bloga tak długo. Właśnie mniej więcej po tym roku, izoluje się od niego. Przestaje prowadzić, a za miesiąc zakładam następny. Czy tak będzie i z tym - nie mam pojęcia, bo wiele się zmieniło i zmienia wciąż. Wiesz, dzisiaj mogę kochać tą piosenkę, a jutro już ją znienawidzę, proste? No właśnie, bardzo skomplikowane. Zapuszczam "Mars Landing Party" i baluję. Chciałam z tej okazji powysyłać wszystkim wszystkie możlwe zdjęcia, ale okazuje się, że we wtorkowe popołudnie to mało możliwe ... bo wtorek.
Pozdrawiam Wszystkie Żyjątka :*