z wczoraj. nie dość, że jest pochmurno, to jeszcze dzisiejsza
sesja została odwołana i zostałam o tym powiadomiona, jak
dojechałam na miejsce i musiałam 3 godziny włóczyć się z
mamą po bankach..
________________________________
ale nie było tak dobitnie. Siedziałam sobie na kanapie i po kolei obgadywałam w myślach każdy szczegół banku. Potem zaczęłam o nich wymyślać bajki, chociażby o "Wyjściu Ewakuacyjnym", albo historię życia pani, która stała koło dziwnego urządzenia, która przypominała moją nauczycielkę od techniki, która irytowała pana konwensatora [tak to się pisze?], bo ten jej tłumaczył i tłumaczył, a ona ropucha, nic nie zrozumiała. Chyba się w nim zakochała i nie wsłuchiwała się w to co mówi, tylko topiła się w głębi jego oczu, a wiadomo, że człowiek się topi, to nie słyszy, dźwięków z zewnątrz, prawda? ...Pan Kominiarz! Widziałam Pana Kominiarza, trzeci raz od jakiś kilku lat i stwierdziłam, że też zostanę kominiarzem, bo są mili i noszą fajne czapki. pfu, cylindry. Niby magicy, też je mają, ale jestem zbyt niezdarna, żeby zostać magikiem. Schyliłam się i Igor znowu powtórzył swoją kwestię: "Co ty masz, tam na głowie?", "Takie rude", "Jesteś marchewką?", "Tak, kilka dni wcześnie wyszłam z lodówki", "łaał. tak jest." I tak za każdym razem, kiedy znów zauważy, że mam inny kolor włosów. Miałam dzisiaj sny, niczym z filmu akcji, a jak uciekałam z niepamiętamzkim przed czymś Dżokero podobnym i schowałam się z powrotem za te same drzwi, obudziłam się, tak nagle i spokojnie o 4:13 i nie chciałam iść spać, bo bałam się dalej to śnić (wcześniej wszystkich pozabijali). I wydawało mi się, że niby nie śpię, ale zasypiałam i miałam jeszcze inne sny, których za chudego byka, nie pamiętam..wiem, że tata przyszedł, żeby wyłączyć lampkę, a ja powiedziałam, że nie śpię, bo mam brzydkie sny. Jak dziecko. Zastanawiam się, co robią u mnie, na parapecie trzy teletubisie, które teraz są puszczane u mnie w domu codziennie rano, ten sam odcinek, dla Igorka -.- ała. czas na TELEGRZANKĘ!