Razem z Mako pijemy moje piwo na Cafe :P prawie jak zakochany kundel xD
I co, dało się? Dało!
Nic się człowiek nie uczy i losuje najbanalniejsze pytania pod słońcem ( z anatomii) zgłasza się do odpowiedzi z frencza i dostaje 5+ (xD) i pracuje zespołowo na zaliczeniu z Aspektów :D
Cud miód i orzeszki!
A w niedzielę naładowana pozytywną energią jadę do Mustanga i mam nadzieję się tam zakotwiczyć! Koniec z moim "może pojadęa może jednak nie" :D
Kopas w dupas dzięki Oli :* która powiedziała mi magiczne słowa "Odpoczniesz przynajmniej od nauki"
(jakiej nauki ja się pytam?)
dziękuję i wracaj szybko na kolejne egzaminy i zaliczenia :*
żłobki działają na mnie klaustrofobicznie...