moja mała kochana bratanica...mały szatan...

ale i tak ją kocham...

byliśmy dzisiaj na wystawie psów jak zwykle bez Pawła jakoś mnie to już nie dziwi, tylko niesamowicie smuci...

...czuje, że długo tak nie wytrzymam...i obudze się z tego pięknego snu...nio dobra nie takiego pięknego...
Jutro też ide na wystawe...tym razem z kimś kto mnie nie zawiedzie...

...to się nazywa przyjaciel...
