`Pewnego dniamoja przyjaciółka powiedziała, że ma chłopaka którego bardzo kochA...Ale powiedziała że sie tylko raz z nim spotkała a są już ROK :D Rozesmiałam się... Zapytałam...To Ty tak potrafisz kochac na odległośc? A ona noo... A co w tym złegoo... Nie nic... To akurat były wakacje.Obiecywał jej bardzo dużooo... Aż mi sie go żal zrobiło :P Zrannił ją i to porzadnie...A on ciągle płakała i mu jak jakaś pojebana ciągle wybaczała bo go kochała ;/.Wiec we wrześniu poszliśmy do szkoły i Zapoznałam ją z fajnym chłopakiem który mi się też podobał ,ale miałam chłopaka . A to akurat był jego kumpeel.Więc na przerwach się wygłupialiśmy ;p ale to i tak nic nie dało że go poznała, bo w szkole wygłupiała się a w domu ciagle była wpatrzona w telefon mysląc że ten skurwiel napisze... Pocieszałam ją ale to i tak nic nie dawałoo... Ten mój kolega ja w szkole przytulił... Ona się zdziwiła ...Ciągle o nim myslała...naweet się jej śnił... Napisała do tamtego skurwiela że go juz nie kocha... Zakochałam się w innym ... On zaczoł ją wyzywac...Ona zmieniła pakiet i napisała do kolegi ze szkoły... Zakockałam sięę w Tobiee . Sorry ;/ ;*
Proszę o komm