photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 WRZEŚNIA 2010
PORTRET
 

Kelnereczka z Café Milet
z twarzą śliczną jak święty obrazek
śmiała się, śmiała się, śmiała się
kiedym pobladł, a potem rozmarzył

 

Woalką z dymu przystrojona
zza horyzontu spitych łbów
z bukietem piw, no niech ja skonam,
frunęła do mnie jak na ślub

 

Krew się w rosę zmieniła (w to wierzę)
gdym jej kontur wykradał przestrzeni
miękkim węglem na szrajbpapierze
zwykły kontur, a nie z tej Ziemi

 

Już ją miałem, już z ręki mi jadła
jużem szczupłych czuł bioder wachlarze
nagle łza napęczniała i spadła
nie dziwcie się, są takie twarze

 

Miła wybacz, znów żal mnie zamroczył
twoją twarz szpecę sznytem węgielnym
i rozcieram twe usta i oczy
niedbałym ruchem ręki.


M.Cz.

 

 

 

 

Jak tu się nie uśmiechać, powiedź.
Głupota moja przecież może jest błogosławieństwem? Przecież może jest. Może tak przecież być, że jest.