Nie potrzebuję Cię jak nie potrzebuje słońca z rana
Lecz tęsknię za słońcem jak za deszczem gdy robi się ciemno
Czy Ty też jesteś dziś taka niewyspana?
Gdy tęsknię krzyczę za tym nadaremno
I często pytam i mówię bezsensownie
Choć pewnie już wiesz, więc zacznę od Nowa
Cześć, jestem dzieckiem i zachowuję się czasem niestosownie
Właśnie się poznaliśmy i nie chce być drugoplanowa
Więc mówię odrazu ze mam wady
I bardzo podoba mi się twoja osoba
Porównać Cię chce do białej czekolady
Lecz znowu źle ubieram w słowa
Cześć, może wyjedziemy do Kanady?
Potrzebuję Cię jak potrzebuję słońca
Czasami powtarzam się do przesady
Wolności bądź naszym drogowskazem
Zapomniałem już wszystkiego patrząc w twe oczy jak w płótno z krajobrazem
. . . . . . . . . Ucieknijmy już, byle. . .