" To opowieść o wędrowcu który raz zgubił drogę
Wyrzucił togę, usiadł mówił dalej nie mogę",
nie mogę patrzeć, nie mogę krzyczeć nie mogę słyszeć
jak trzy małpy, wybieram cisze,
ogarnia mnie biczem z dnia nadzień
tym kiczem, co kładzie się cieniem nad całym plemieniem
ogarną spojrzeniem tą ziemie i miał widzenie
że całkiem niedaleko jest wyzwolenie "