niedziela jak niedziela, może potem będzie trochę lepiej.
o tej porze roku i jesienią odruch zwrotny na myśl o szkolje występuje na szeroką skalę. święta, sylwester i nowy rok zleciały za szybko, przerwa była za krótka. teraz życie będzie toczyło się od weekendu do weekendu, to co pośrodku sprawia, delikatnie ujmując, problem. wyczekuję ferii, a ferie znowu szybko zlecą. może przynajmniej będzie cieplej. nie dość że w tę stronę to na dodatek missin'. okrutne życie.