Całą niedzielę spędziłam na uczeniu się jakiejś durnej chemii. Takie już nerwy miałam. Na szczęście pani R. zrobiła łatwy sprawdzian. Gdzie nie umiejąc nic, pisze się go na czwórkę. Taaa... I po co było tyle się uczyć i to jeszcze bez skutku? Nie mam pojęcia.