Wspaniały Predator poczęstował mnie dzisiaj rigtimem, które zaraz zacznę kosnumować... posłucham sobie jeszcze jednego zespołu, który mi pokazał. Zdjęcie... hmm... jedno z gorszych na photoblogu. Dobrze mi, dobrze mi... jak wspaniale jest poznawać nowych ludzi... ZWŁASZCZA ZAINTERESOWANYCH MUZYKĄ W PODOBNY SPOSÓB DO MNIE... Tylko... gdyby nie te lale wołające o granie Michaela Jacksona... hehh za to naprawiliśmy to tworząc Smoke on the water.