TO JUŻ KONIEC. Powtarzam sobie to setki razy dziennie. Powtarzajcie mi to wszyscy,a może uwierzę ...
Tylko Ty i ja będziemy pamiętać te wszystkie chwile spędzone razem....nasze rozmowy o wszystkim i o niczym...za kilkanaście lat spotkamy się gdzieś na spacerze,a może odwiedzając swoich rodziców ze swoimi dziećmi,które byc może jak my kiedyś będą przyjaciółmi albo wogle nawet się nie będą lubiły - też tak może być. To dopiero 3 dni,a ja już nie umiem wytrzymać. Chciałabym żebyś wybaczył mi wszystkie zjebane przez mnie rzeczy,sytuacje; każdą kłótnię i bezsensowne wiadomości i słowa. Nie umiem pożegnać się z Tobą na dobre, dlatego robię to teraz i tu - wiem,że będziesz miał mi to kiedyś za złe,ale jakbyśmy się spotkali (a bardzo bym tego chciała) nie umiałam bym już Ciebie wypuścić... Mam Ci do powiedzienia znacznie więcej,ale nie nadaję się to do napisania tutaj.
Przepraszam za wszystko jeszcze raz.
PS:na zdjęciu Twoje "marzenie" - wierzę,że kiedyś uda Ci się to zrobić.