Jestem naprawdę pod wrażeniem jaką kiedyś miałam rację. Wpajałam innym jakieś dziwne myśli, przesłania o pozytywnym myśleniu, życzyłam nadziei. Lecz sama w nic nie wierzyłam. Nakładałam na siebie maskę i odkrywałam jakieś role, zupełnie niepotrzebnie. Nie potrafiłam uwierzyć w to, w co kazałam wierzyć innym. Kpina. I mogłabym tu odesłać parę osób, do konkretnego wpisu, ale po co?
Mówiłam uwierz, ale nie wierzyłam. Mówiłam Miłość jest najważniejsza!, ale jej nigdy nie doświadczyłam. Choć mi się tak wydawało. Choć padałam ofiarą zauroczeń.
Darzyłam 2 osoby większym uczuciem. Jedną jak się okazało-bardzo toksycznym, które wniosło do mojego życia tyle nienawiści, że na samą myśl robi mi się niedobrze. Drugą osobę- ciepłą relacją, która dała mi wiele radości, ale też wiele smutku. Z mojej winy i teraz wiem dlaczego.
Bo jeśli ktoś kogoś bezgranicznie kocha to nic nie zrobisz. Nie przeskoczysz tego.
I teraz to widzę, bo jak się to mówi Do trzech razy sztuka
Dopiero kiedy poznałam tę trzecią osobę, kiedy naprawdę pokochałam, najczystszą, miłością- zrozumiałam!
Zrozumialam jaka jest siła prawdziwej miłości. O nią nie trzeba walczyć. Ona jest. Nie musisz nic nikomu udawadniać. I ona nie wygasa. Czas płynie, a ona się pogłębia. Ty utwierdzasz się w przekonaniu, że to właśnie to. Nie wiesz dlaczego, nie znasz powodu. Miłość nie szuka powodu, nie szuka przyczyny. Może Ty czy TY, nie odpowiesz na pytanie dlaczego Ona i On byli w tym samym czasie, w tym samym miejscu. Ja znów banalnie, wracając do moich staroświeckich przekonań, powiedziałabym, że to było przeznaczenie.
I cóż stało się. Mam swojego jedynego, niepowtarzalnego, najwspanialszego mężczyznę na świecie, którego nie oddałabym za żadne skarby <3
Mam też wspomnienia, które pokazują mi właśnie różnice w postrzeganiu kiedyś moich uczuć.
I to piękne mieć wspomnienia. Nawet te, które przypominają Ci o przykrych rzeczach. Z czasem żal mija. Cała złość łagodnieje. Możesz z podniesioną głową spojrzeć na siebie w lustrze i stwierdzić - Tak, miałam rację!-Wszystko do nas wraca, a żyjąc w zgodzie ze sobą, bedąc uczciwym i szczerym, a przede wszystkim cierpliwym czlowiekiem, zostanie Ci to wynagrodzone.
Brawo, los w końcu cos mi wynagrodził, coś mi podarował. Największe szczęście.