Jaki banan. heh. ;)) To zdjęcie mnie rozwala, ale nie ważne xD
Dzisiaj przyjechał Daniel i oczywiście przywitaliśmy go (z Eweliniuszkiem i Pati a i jeszcze Brzoza był). Nie no śmiesznie było, ale i tak uważam, że najzabawniej się zrobiło w ostatnich 20 minutach, czyli jak już misiałam iść do domu :)
Byłyśmy wcześniej z kuzi na pizzy. Śmiechowo! ;))
Nie chce mi się pisać ;D
Oj ubóstwiam Was! <33