Ostatnio naprawdę nie mam czasu na nic więcej...
Wróciłam do domu, stwierdziłam, że ta szkoła naprawdę mnie niszczy..
Siada na psychike i teraz jestem jakaś nienormalna chyba trochę...
Na pewno jestem przemęczona i znerwicowana...
Inaczej nie da się wytłumaczyć tego, że pilot od tv roztrzaskał się o ścianę i drzwi do mojego pokoju wypadły z zawiasów...
Tak, tak...to wszystko moja zasługa...
Nawet nie podejrzewałam, że taka silna jestem, ale cóż...
Co do nauki...
Niedługo będę chyba musiała zacząć nosić denka od butelek zamiast okularów..
A głowa to mi całkiem pęknie...
W sumie z tą moją głową coś jest nie tak, bo boli mnie non stop od prawie dwóch tygodni...
Zna ktoś jakieś remedium na takie dolegliwości??