Tak ciężko dawno nie było. Jestem zmęczona, nie tylko fizycznie, a psychicznie też. Potrzebuję chwili spokoju. Jak się ogarnę to wszystko wróci do normy, ale narazie muszę się przyzwyczaić, że wiele się pozmieniało. Chyba wolę o niczym nie wiedzieć i żyć w wielkiej nieświadomości. Boję się, tak-boję się. Cholernie.
Zdjęcie oczywiście- Hipis :)
Jutro dready!
Kocham Cię-bądź blisko, potrzebuję Cię.