Jutro nadochodzi Dzień X, Podwójny Dzień. Dzień na który tak czekałem. Dzień dla którego pracowałem na nocnych zmianach i użerałem się z tymi czopkami w pracy. Czuję, że zasłużyłem na teń dzień. Mogę powiedzieć, że pracowałem średnio ciężko. Bez problemu mogę przyznać, że Marek pracuje ciężej.
Notka bez papierosa... ale spokojnie, już są w drodze.
W domu zostaną dwa kotki, Marek i Letysława... ciekawe kto będzie wspierał którego? :P
To by było na tyle... znowu powracają notki bez ładu i składu...
Kocham Cię Fruczku. :)