HEY
NMF nie wypalił... Ale co tam! Pojechałem z Mautu do Kraszewa na urodziny Baśki i było GIT c:
Od razu na wejściu przywitała mnie Baconowa morda mówiąc "Jacoo, fajnie że jesteś, spaliły się kolumny... Ale i tak jest ZAJEBIŚCIE!" I poszliśmy na "Goudę" XD Potem spaliśmy Na drewnianych ławkach w kurewskim zimnie! D: Śmiesznie było XD
Na drugi dzień przyjechała do mnie Sylwia, która mnie wyciągnęła ze złych szponów rodziców i zabrała do siebie na noc ^^ Sylwia jesteś świetna <3 Tam melanż również niczego sobie, ale już bardziej kulturalnie. He he, ten łykend wgl był melanżowo rozegrany. Mautu stwierdziła, że powinienem być stałym wyposażeniem jej łóżka. Tak miło było to od Niej usłyszeć :3 Kocham Cię <3
Londyn w ferie?? Jak to się uda to będę podniecony jak Garflield lazagnią XD Ale lepiej o tym teraz nie myśleć... Jeszcze jest czas...
Co się w tym pokoju dzieje? Jakie chujowe przemeblowanie. Wogóle mama postawiła moje zdjęcie w ramce, które jest tak z dupy, że pasieka D; Ja je kładę a Ona je stawia... I tak w kółko... Jeszcze dzisiaj postawiła wokół tego zdjęcia świeczki jakbym co najmniej nie żył... Ehh, nie rozumiem tego.
Chce mi się spaaać
Jutro chyba idziemy z Mautu do Meg na vaxiki oglądać bajki. Ona jeszcze o tym nie wie... Ale się dowie XD
A w środę u Mautu w szkole jest Halloween * . * Będę miał maskę przeciw zakaźną i podobno będę psycholsko wyglądał . O ile uda mi się wcześniej wyjść ze szkoły... A raczej się uda :)
Moje życie tak fajnie się układa że aż nie wierzę, oby tak dalej ^^