Wybrałem ją z tłumu, mijając jej ekipę w kinie,
Kilka miesięcy zanim poznałem jej imię,
Czułem jej zapach tak intensywnie jakby stała przy mnie,
Więc nie dziw się, że nie wiem o co chodziło w tym filmie,
Emanowała namiętnością skroploną winem,
Wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem,
Wciąż patrzyłem na nią żeby przed zakończeniem
Ukraść jej choćby jedno krótkie spojrzenie,
Ona co jakiś czas rozglądała się na boki,
Jakby czuła, że tu jestem i chciała mnie wytropić,
Ja z ciemności wyławiałem jej profil
Zanim znów spojrzy w ekran i ponownie swój wzrok w nim utopi,
Wtedy nie miałem pojęcia, że to dopiero prolog
Do znajomości intensywnej prawie tak jak kolor
Jej paznokci, które widziałem kiedy dłonią
Raz na jakiś czas obejmowała kubek z colą.
Pozwól, że opowiem ci o znajomości,
Która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości,
Jednak pozwala pisać mi teksty o miłości
Prawie tak intensywne jak kolor jej paznokci...
Inni zdjęcia: Elegancik idzie na podryw... halinamDots l0wk3yI see u l0wk3yDepth l0wk3yFalse l0wk3yMiracle l0wk3yArchons l0wk3ySpark l0wk3yDawn l0wk3yMeet me there l0wk3y