photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 LIPCA 2010

No zajebiście..

Kocham to. Coś się kończy, ostatnia rozmowa, wzajemne życzenie sobie powodzenia. Pustka, złość, hektolitry łez wsiąkających w poduszkę, mijają dni, tygodnie i co? I odzywasz się, najpierw jest dziwnie, nieswojo, nie wiemy na co w rozmowie możemy sobie pozwolić. Potem piszesz znowu, jest lepiej, swobodniej, jakieś komentarze, smsy. W końcu łapię się na tym, że... jest jak dawniej, znowu jesteś dla mnie bardzo bardzo baardzo ważny, że znowu nie wyobrazam sobie dnia bez Ciebie, że, cholera, ZNOWU jesteśmy my i reszta świata. Robi się tak miło, słoneczko świeci, ptaszki śpiewają, dlaczego to wszystko nie miałoby się rozpieprzyć? No właśnie. Wtedy wpadamy na siebie przypadkiem, a dokładniej ja, wpadam na Ciebie całującego się z... Nową. Zdziwienie, przerażenie na naszych twarzach, podanie sobie ręki na przywitanie, zdawkowa rozmowa i nagle przypominam sobie, że tak bardzo MUSZĘ już iść, ojej. I to wszystko w pierwszy dzień wakacji, słodko <3


Uwielbiam ryczeć idąc zatłoczoną poznańską ulicą. Mimo wielu 'złych wspomnień' kocham to miasto. Kocham za to, że tu nikogo NIC nie dziwi, NIKT na mnie nie spojrzał jak na aliena.


A co teraz, w końcu minęło już trochę czasu od 'spotkania'? Teraz, kurwa, po parodniowej ciszy zaczyna się to samo. I nie, nie mam już siły na kolejną wzbierającą w sercu radość i tracenie jej w ciągu jednej sekundy. Tyle tylko, że ja Cię cholernie kocham, wiesz? Dlatego nigdy, ale to nigdy nie oleję Twojego smsa, Twojej wiadomości... Lubisz się tak barwić, co? 

Komentarze

~agni olej go, nie warto...
08/07/2010 21:40:02