To w końcu czym jest przyjaźń ? Fikcją. Przyjaźń nie istnieje w dzisiejszym świecie. Na każdym kroku tylko zawiść, obieg informacji, fałszywość, nieszczerość. Zniżanie się do gleby aby zdobyć "psiapsółki". This is ridiculous. Nie opłaca się mieć kilku/ kilkunastu pseudo przyjaciół bo faktycznie żaden z nich nie jest przyjacielem. Opłaca się mieć jednego, najlepszego, oddanego i "wiernego". Problem zaczyna się wówczas, gdy ten jeden, jedyny przyjaciel odwóci się dupąa i twoją nieźle obsmaruje. Wszystkie problemy, sekrety, są wtenczas narażone na ujawnienie, gdzie jest wtedy lojalność ? nie ma. I wtedy, po latach przyjaźni, jest kłótnia, jest zawiść, brak kontaktu, pojawia się tęsknota, kompromis... Chcemy żyć normalnie, jak przedtem, ale to już nie jest to. I wtedy gdy chcesz tej osobie pomóc, dowiadujesz się co zrobiłaś a raczej czego nie zrobiłaś, jesteś osądzana o jakiś absurd. Gdzie było zaufanie ? KIedy już raz zawiedziony człowiek chce wyjść na przeciw, chce podać rękę dostaje w twarz. Mocno i bezlitośnie, bez skrupułów. Jak dalej wygląda relacja ? nie wygląda. Później są kłamstwa, oszczerstwa, naśmiewanie się i cała reszta.
Podsumuję to tak, jeden jedyny przyjaciel szczery, który wysłucha, wesprze a i jak trzeba przyłoży w pysk zdarza się raz na milion. (moja mała węgierka <3) Co z resztą ? jak powiedziałam to fikcja. Coś w czym chcielibyśmy życ, teraz popularność mylona jest z przyjaźnią, a to nie idzie w parze. Ktoś kto potrafi skłamać prosto w oczy nigdy nie będzie przyjacielem, i ten który się odwraca za każdym razem kiedy tego potrzebujemy. Brak nam dystansu do siebie, czerpiemy korzyści tylko dla siebie, nie zwracając uwagi na potrzeby innych. I ktoś mówił kiedyś, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, ja w biedzie miałam ich "zbyt wielu" i na dodatek pseudo przyjaciół. To właśnie czas pokazał kto pozostał, bo niejednego przyjaciela straciłam, a żadnego nie zyskałam.