Jestem mega mega meeega zmęczona, ale spać się jeszcze jakoś nie wybieram. Dzień był dzisiaj, taaaaki dziwny, nudny, zwyczajny. Jutro do lekarza pozałatwiać wszystkie papiery. Nigdy więcej nie wyjdę w tych piepszonych butach! o taaak! Mam odcisk, łeee. Ciekawi mnie jutrzejszy dzień, chciałabym aby był udany, no ale nikt nie może przewidzieć tego, co się stanie jutro, dlatego nie mogę od razu zakładać, że będzie źle. Moja siła polega na tym, że chociaż chcę się poddać, to tego nie robię, że dalej walczę. Czasem po postu trzeba zacisnąć zęby i przeczekać zły okres, podobno na końcu i tak musisz być swoim własnym bohaterem, bo wszyscy są zajęci ratowaniem samych siebie.
Miłość jest głośniejsza niż presja, aby być idealnym.